Przejdź do treści Przejdź do menu
niedziela, 22 grudnia 2024 napisz DONOS@

Komu buty pospadają?

Tonący brzytwy się chwyta. To stare powiedzenie sprawdza się zwłaszcza w krytycznych sytuacjach. W polityce również.

fot. Jacek Babiel
fot. Jacek Babiel

Roman Giertych, jeszcze za pięć dwunasta chciał ratować koalicję. Te przysłowiowe pięć minut miały być ostatnią szansą polityków z Samoobrony, Ligi Polskich Rodzin i Prawa i Sprawiedliwości. Minister Edukacji zaproponował by rozpocząć rozmowy koalicyjne od nowa, a później stworzyć rząd od nowa. Rekonstrukcja rządu miała polegać przede wszytskim na tym, że członkami Rady Ministrów mieli być działacze partii koalicyjnych, ale z pominięciem liderów tych partii. Taki pomysł można nazwać równie szalonym jak też bardzo odważnym. Bo nikt po odejściu Kazimierza Marcinkiewicza z rządu chyba nie wyobraża sobie innego rządu, którego głównym sterującym będzie ktoś inny niż Jarosław Kaczyński.

Zresztą pomysł Giertycha zgłoszony w momencie, gdy mówiło się od dawna o wcześniejszych wyborach jest świadectwem tego, że ostatnia szansa jaką LPR chciało sobie zafundować ma być nadzieją na przetrwanie i odbudowanie tej partii. Pomysł ministra ciekawy, aczkolwiek mało realny. Można by np. zaproponować stworzenie koalicji rządowej bez koalicjantów. To też byłoby bardzo ciekawe, ale czy realne? Pomysł Giertycha był na tyle dziwny, że przedstawiony w kryzysie koalicyjnym, a rzucony od niechcenia. Nieprzemyślany nie miał szans na poważne potraktowanie przez premiera, który w tym momencie był głównym rozgrywającym.

Premier ma taśmy na wielu polityków – także na polityków opozycji i jak ujawni te taśmy podczas kampanii wyborczej, to buty wielu pospadają... Tak miał powiedzieć Roman Giertych dziennikarzom po spotkaniu z premierem Kaczyńskim. Podczas tegpo spotkania Giertych dowiedział się o zerwaniu koalicji. Premier Kaczyński oraz rzecznik rządu Jan Dziedziczak zdementowali to, ale trzeba stwierdzić jasno, już dziś wielu z nas buty pospadały i do tego wcale nie były potrzebne jakieś taśmy i nagrania. Wystarczyło to co działo się, zwłaszcza przez ostatnie kilka tygodni. To lato zresztą przejdzie do historii polskiej polityki. Dawno nie było tak gorących politycznie wakacji, które zamiast ogórków, dostarczały codziennie kilka lub kilkanaście sensacyjnych informacji, które zmieniały sytuację na scenie politycznej.

Pamiętać trzeba też o tym, że o taśmach mówił także Andrzej Lepper, który zdymisjonowany przez premiera Kaczyńskiego również szukał różnych okazji na podreperowanie swojej reputacji. Taśmy miały być, ale chyba ich nie będzie, bo lider Samoobrony po kilkunastu dniach zapomniał o tym, że mówił coś o taśmach. A odwrócenie sytuacji nastąpiło po ujawnieniu przez Leppera sensacji, że o akcji CBA poinformował go Zbigniew Ziobro, Minister Sprawiedliwości. Lepper zaprzeczył, że mówił coś o taśmach.

Po odwołaniu Janusza Kaczmarka ze stanowiska Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji sytuacja na politycznej scenie się zagęściła i węzeł śmierci zaczął muskać powoli także polityków PiSu. Zdenerwowanie sięga zenitu, minister Ziobro oskarżony przez Leppera na konferencji prasowej mówi, że ten jest kłamcą. Kaczmarek na urlopie we Włoszech pisze list do premiera – ujawnia go także w mediach – i prosi go o odwołanie ministra Ziobro ze stanowiska w związku z podejrzeniami i oskarżeniami Leppera wobec Ziobro. Kaczyński natychmiast staje w obronie ministra Ziobro i mówi o tym, że Lepper jest mało wiarygodny, że wobec Leppera i Kaczmarka jest zgromadzony materiał dowodowy, a wobec Ziobry takiego nie ma. Jedno pomówienie według premiera Kaczyńskiego nie może być traktowane na tyle poważnie, by natychmiast ministra Ziobro odwołać.

Po ujawnieniu przez Leppera sensacji o spotkaniu (14 czerwca) z Ziobro prokuratura wzywa lidera Samoobrony do złożenia zeznań w sprawie przecieku nt. akcji CBA. Lepper się zgadza, ale chce przesłuchania w swoim domu na Pomorzu. Do przesłuchania jednak nie dochodzi, bo prokurator do Leppera przyjeżdża dopiero późnym wieczorem. Następnego dnia Lepper (w niedzielę) pojawia się w koszalińskiej prokuraturze by złożyć zeznania. Tam też odbywa się konfrontacja Leppera i Ziobro. Po konfrontacji sytuacja się nie zmienia, obaj panowie pozostają przy swojej wersji zdarzeń. To w telegraficznym skrócie, a co dalej? Ziobro ma przedstawić niezbite dowody na kłamstwo Leppera, tak więc karuzela kręci się dalej.

Ciekawe komu jutro i pojutrze buty będą spadać... 

Jacek Babiel


 
- -
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę