Czwarta była Kaczyńska
Czy naprawdę wiesz w jakiej Polsce żyjesz? Tak, to proszę bardzo, którą mamy obecnie Rzeczpospolitą, trzecią, czwartą, czy już może piątą?
Tusk znokautował Kaczyńskiego donosiły media po ogłoszeniu wyników wyborów parlamentarnych. Ten nokaut, to w tym przypadku było zdobycie większej ilości głosów dla PO. I z tym dyskutować nie można. Platforma Obywatelska rzeczywiście zdobyła więcej głosów (41,51 proc dla PO i 32,11 proc. dla PiS). Ale ja nie mogę się zgodzić z twierdzeniem, że PO wygrała wybory. Tak wcale nie było, a Jarosław Kaczyński też nie przegrał tych wyborów. W ostatnich latach przegrani nie wchodzili do Sejmu, natomiast fakt wygranej to dla mnie możliwość stworzenia rządu bez wchodzenia w układy czy też koalicje, a PO takiej możliwości wcale nie miało.
Zatem, czy prawdą jest to, co ogłosił Aleksander Kwaśniewski w wyborczy wieczór, że właśnie tego dnia zakończyła się IV Rzeczpospolita? Były prezydent RP tak powiedział, ale zdaje mi się, że zbyt wcześnie ogłosił śmierć IV RP.
Ta IV RP to koncepcja zakładająca konieczność przeprowadzenia zasadniczych zmian w ustroju państwa. Koncepcję przed wyborami w 2005r. mocno promowali i prezentowali bracia Kaczyńscy. Zaraz po objęciu władzy po wyborach parlamentarnych w 2005r. ogłosili koniec III Rzeczpospolitej i obwieścili wszystkim erę IV Rzeczpospolitej. Nie wszyscy zaakceptowali tą propozycję dotyczącą numeracji, a głównym powodem był brak zgody na twierdzenia głoszone przez Kaczyńskich, że Polska po 89 roku to kraj postkomunistów, złodziei, układów i wszechwładnych służb specjalnych. A czwarta RP miała być zaprzeczeniem wszystkiego, co było złe w tej trzeciej. PiS chciał rozliczenia błędów III RP, i zmiany praktyk oraz sposobu działania biznesu, polityki i mediów. I w pewnym sensie to się udało. W Polsce od 2005 roku prawdziwym symbolem stało się pojęcie „bracia, Kaczyńscy”, które utożsamiane było z jednej strony z IV RP i walką z korupcją, a z drugiej z dziwnym sposobem uprawiania polityki i wpływania na instytucje rządowe i pozarządowe w państwie.
IV RP, to miała być era rewolucji moralnej, odnowy reguł i przywrócenia wartości patriotycznych. Miała, to dobre określenie, bo niestety nie była. A powiedzieć trzeba, że mogła być, bo zaraz po wyborach chyba większość z nas Polaków czekała na tą zapowiadaną od lat odnowę i uzdrowienie.
Tak więc nie będzie żadnej V Rzeczpospolitej, przynajmniej na razie. Po pierwsze dlatego, że czwarta jeszcze nie umarła, a żyje uśpiona w głowach polityków PiS i zostanie reaktywowana, gdy tylko PiS wróci do władzy. Nie wróci także trzecia RP, bo czas ten chyba już rzeczywiście się skończył, a pomogli w tym bracia Kaczyńscy, którzy także ją kreowali.
– W Katyniu umierano za ojczyznę, a nie za numerki – mówił po wyborach podczas wykładu na Uniwersytecie Warszawskim Władysław Bartoszewski. Były minister spraw zagranicznych podkreślił, że ludzie wychowywani w latach 40-tych nie wiedzieli, że żyją w Polsce numer dwa.
Cóż, nam przyszło żyć w czasach, w których numerki mają wielkie znaczenie, a idee prezentowane w imię tych numerków stały się nieodłącznym źródłem kłótni i targów. Czy słusznie? Nie wiem.
Nie wiem też ile jeszcze Rzeczpospolitych przeżyję. Wiem jedno, ta ostatnia, „czwarta była Kaczyńska” i pewnie taką ją zapamiętam.
Jacek Babiel