Wyzwanie The Tusk Company
Donald Tusk wraz z Platformą Obywatelską, która w przedterminowych wyborach parlamentarnych zdobyła więcej głosów od innych partii ma nowe wyzwanie. Wielu Polaków już od dziś w Polsce oczekuje irlandzkiego cudu.
Przedstawiciele przegranej partii natychmiast zaczęli uświadamiać społeczeństwu, że teraz przed Tuskiem i PO wyzwanie, albo wręcz sprawdzian, który ma polegać na sprowadzeniu do Polski cudu. I właśnie z tego ci wygrani mają być rozliczani. Może nie przez nas, społeczeństwo na początku, ale przez nich, którzy za nas to zrobią. A zrobią to z pewnością dużo lepiej niż my, bo oni w tym mają doświadczenie przecież. Chodziło mi oczywiście o rozliczanie.
Tak więc partia, która przez dwa lata opowiadała nam Polakom o tym, że polityka rządu Prawa i Sprawiedliwości jest wybawieniem kraju od fali zbrodni, wszechogarniającej korupcji szybko zapomniała o swoich obietnicach i projektach „Solidarne Państwo” czy też „Tanie Państwo”, które to miały być źródłem powodzeń i nadchodzącego szczęścia dla wszystkich Polaków.
Dziś po dwóch latach od tamtych dni, kiedy dwie partie miały zawiązać wielką koalicję, w przeddzień powołania nowego premiera można tylko przypomnieć sobie te obiecanki cacanki, którymi mamieni byliśmy przez polityków, liderów zarówno PiS, jak i PO. Niestety obie strony popisały się wówczas wielkim brakiem siły porozumiewania się. Oczywiście później słyszeliśmy o tym, że to ta druga partia była winna. No tak, a wszyscy, którzy głosowali na was, co oni mają powiedzieć? Po tamtym przedstawieniu raczej niebezpiecznie było mówić przed ogłoszeniem wyniku wyborów, z kim ewentualnie będzie się zawierać koalicje. Tak więc dopiero po wyborach, po ogłoszeniu wyników premier Jarosław Kaczyński powiedział nam wszystkim, że koalicji z Platformą Obywatelską nie będzie. Premier miał on wręcz użyć stwierdzenia, że koalicja z PO „nie wchodzi w grę”. I trudno się dziwić takiej postawie, bo rzeczywiście dziś trzeba powiedzieć, że łatwiej politykom będzie w opozycji, niż byłoby w rządzie tworzonym z PO. Więcej, bycie opozycją będzie dla polityków PiS o wiele łatwiejsze niż było dla polityków PO i z pewnością PiS odniesie wiele sukcesów w punktowaniu i wytykaniu błędów rządów Platformy.
Największym wyzwaniem nadchodzącej władzy będzie jednak poprowadzenie naszego kraju choćby tylko w stronę Irlandii, a to będzie bardzo trudne. Po pierwsze dlatego, że Irlandia to zupełnie inny kraj, mniejszy, mniej rozdrobniony politycznie, i nie tak skłócony jak dziś Polska. A przede wszystkim z inną koncepcją przyszłości kraju, której ostatnio w Polsce brakowało na dłuższą metę. Tak więc pierwszym i największym chyba wyzwaniem ekipy Tuska będzie nakreślenie planu realizacji obietnic wyborczych tak, by byli z tego zadowoleni zarówno wyborcy, wszyscy Polacy. Kolejnym także ważnym wyzwaniem będzie to, by cokolwiek z tego co będzie robił rząd Tuska, spodobało się Jarosławowi Kaczyńskiemu i jego partii, ale nie wiem czy to będzie możliwe.
I na koniec jeszcze jedno. Właściwie, co to jest ten sukces irlandzki, o którym tak dużo było w czasie kampanii wyborczej? Czy rzeczywiście jest w zasięgu Polski?
Jacek Babiel