Rezerwowy zapewnia awans
Nie było niespodzianki w rozgrywanym w Siemiatyczach meczu 1/4 finału Okręgowego Pucharu Polski. Mimo ambitnej postawy grająca w IV lidze miejscowa Cresovia uległa obrońcy tego trofeum, ŁKS-owi 1926 Łomża 0:1.
Łomżanie byli zdecydowanym faworytem środowej konfrontacji. Zespół prowadzony przez duet Marcin Mroczkowski - Jacek Lis w rundzie wiosennej jeszcze nie przegrał meczu i w starciu z czwartą ekipą IV ligi chciał podtrzymać dobrą passę. Od początku spotkanie miało jednostronny przebieg. Gospodarze starali się za wszelką cenę nie stracić bramki i swoje poczynania ofensywne ograniczali jedynie do kontrataków. Piłkarze ŁKS-u natomiast praktycznie cały czas przeważali i w pierwszych 45 minutach stworzyli sobie kilka dobrych okazji do zdobycia gola - Niestety nic nie chciało wpaść - skomentował poczynania swoich zawodników trener Mroczkowski.
W przerwie meczu uraz zgłosił Adrian Mleczek i od 46. minuty jego miejsce na boisku zajął Maciej Malinowski. Jak się później okazało wymuszone wprowadzenie młodego pomocnika do gry było kluczowe dla losów tego spotkania. W 68. minucie miała miejsce najważniejsza sytuacja całych zawodów. Po rzucie wolnym rozegranym w okolicach pola karnego gospodarzy jeden z piłkarzy Cresovii wybił piłkę w pole. Ta trafiła wprost pod nogi ustawionego na 25 metrze Malinowskiego. "Malina" nie namyślając się długo huknął jak z armaty i zdobył pięknego gola. Piłka wpadła w samo okienko bramki Rafała Korolczuka. Łomżanie mieli jeszcze szanse na podwyższenie prowadzenia, ale ani Patryk Szymański ani Robert Cychol ani Daniel Kacprzyk nie potrafili pokonać golkipera Cresovii. Ostatecznie spotkanie zakończyło się skromnym, ale jak najbardziej zasłużonym zwycięstwem zespołu z Łomży.
- Był to dla nas bardzo ciężki mecz. Gospodarze dobrze się bronili, a nam na niezbyt równym boisku trudno było dokładnie rozegrać akcje. Zostawiliśmy dużo zdrowia na boisku, ale najważniejsze, że jesteśmy w półfinale - ocenił Mroczkowski.
Oprócz ŁKS-u w 1/2 finału Okręgowego Pucharu Polski (mecze przewidziane na 9 maja) znalazły się jeszcze trzecioligowe Olimpia Zambrów i Dąb Dąbrowa Białostocka oraz czwartoligowa Cresovia Siemiatycze.
is