Przejdź do treści Przejdź do menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 napisz DONOS@

Koniec okresu ochronnego

Koniec roku 2007 był raczej dziwny. Ta dziwność polegała przede wszystkim na tym, że w odróżnieniu od tego co działo się przez ostatnie dwa lata, teraz politycy chyba schowali się w cieniu. Konferencji prasowych jakoś dziwnie mało, a w związku z tym i polityków mało, oczywiście na wizji.

fot. Jacek Babiel
fot. Jacek Babiel
Ale ważniejsze od tego, że politycy już tak nie wariują jest chyba to co można powiedzieć o ich działaniach. Od wyborów parlamentarnych, które odbyły się w październiku w Polsce nie zmieniło się prawie nic, oprócz wspomnianej wcześniej medialnej atmosfery. A skoro się nie zmieniło, to opozycja pewnie ma z czego się cieszyć...

Bo tak, nie zdarzył się żaden cud. Podobno nie. Nie, mówią politycy opozycji, negatywnie nastawieni do wszystkiego co związane z działalnością rządu PO-PSL.

No, ale jak się spojrzy na to co stało się z rynkiem mięsa i porozumieniem polskiego rządu z rządem Rosji w sprawie eksportu polskiego mięsa właśnie do Rosji to trzeba powiedzieć, że chyba to zdarzenie po dwóch latach impasu i braku porozumienia trzeba chyba nazwać cudem. Bo dwa lata nieskutecznych działań, lub działań markowanych i dla porównania dwa miesiące starań rządu PO-PSL i w ostateczności efekt jakim było zniesienie blokady na granicach trzeba chyba zauważyć. Ale zauważenie to jeszcze mało, bo ten efekt działania dyplomacji to nie jest coś nadzwyczajnego, do czego nie mogło dojść pod rządami PiS. Oni mogli dojść do takich samych efektów, tyle że chyba nie było takiej woli politycznej by porozumieć się z Rosjanami. Ale przecież to żaden sukces, a tym bardziej, nie cud. Wręcz odwrotnie, raczej powrót do uzależniającej od „matki Rasiji” polityki na kolanach, której przecież otwartymi przeciwnikami byli bracia Kaczyńscy z premierem Jarosławem jako głównodowodzącym pokazem siły.

Cóż, okazało się, że nie trzeba się na wszystkich wokół boczyć i obrażać, bo po pierwsze Polaka nie jest pępkiem świata, a po drugie to my raczej siłę możemy pokazać ale rozumu. Niestety dotychczas chyba niestety pokazywaliśmy siłę jego braku

Koniec roku 2007 w Polskiej polityce nie był już tak żywy jak wiosna i lato. Ktoś by powiedział, że to normalne, ale wcale nie. Dotychczas kilka konferencji prasowych dziennie, z prawej, z lewej, i ze środka. Bez względu na to jaki dzień - piątek, świątek, czy niedziela. A 2007 rok przyniósł zmianę.

I nawet wewnętrzne kłótnie polityków Prawa i Sprawiedliwości nie były wielką kulą polityczną. Ta kula miała zmieść ze sceny politycznej winnych porażki wyborczej. Mówiło się o Adamie Bielanie i Michale Kamińskim, ale nic z tego. Panowie pozostali nietknięci przede wszystkim za sprawą lekkiego rozłamu. Z PiSu odeszło kilku niezadowolonych polityków, wśród których byli Michał Ujazdowski i Paweł Zalewski, nazywani przez swoich „buntownikami”. Bunt się nie udał na taką skalę o jakiej się mówiło w kuluarach Sejmu. Niektórzy mieli nadzieję, że PiS się właśnie wtedy rozleci, ale to były tylko marzenia. Partia nawet bez kilku liderów dalej radzi sobie doskonale i jak się okazuje, nie żałuje straty. Nawet późniejsze odejścia nie miały już takiego znaczenia jak to Zalewskiego i Ujazdowskiego. Spadająca kula sukcesu nie zabrała ze sobą lawiny polityków i po drodze, gdzieś wytraciła prędkość by zniknąć bez szumu.

Co by nie mówić o roku wyborczym, trzeba stwierdzić z pewnością. Takiego roku, takiego przesytu w życiu politycznym jeszcze nie było. Nie było z wielu powodów. Do tej pory my Polacy byliśmy oszczędzani przez naszych polityków, a w tym roku natłok afer, tych wirtualnych i prawdziwych, natłok kłamstw, chamstwa ekranowego i wzajemnych oskarżeń przeszedł kolejny szczebel przyzwoitości. Tak więc zbliżyliśmy się do zachodu, do Stanów Zjednoczonych, gdzie kampanie to nieustanne świństwa i obrzucanie błotem. My wbrew pozorom i naszemu zniesmaczeniu posmakowaliśmy dopiero szczypty tego co nazywa się wielką grą o władzę. A i tak było ostro.

W 2007 roku spierały się z sobą nie idee, a wizje rozwoju Polski, które do niedawna miały być realizowane przez partnerów, którzy właśnie w 2007 stanęli naprzeciw siebie by ze sobą walczyć.

Tym razem wygrała wizja PO. Jaka to wizja? Do końca nie wiadomo, wiadomo tylko tyle, że właśnie niebawem się o tym przekonamy. Dlatego, że właśnie się kończy okres ochronny.

Strajkują już górnicy, zaczynają lekarze. Wkrótce pewnie będą następni. Więc zobaczymy jaki mamy rząd.

Jacek Babiel


 
- -
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę