Coś było najważniejsze
Podczas czerwcowej Rady Miasta Łomża, radni podkreślali, że głosując możliwość budowy hipermarketów wreszcie podejmują ważną decyzję. Taką, która dla mieszkańców miasta ma bardzo duże znaczenie. Czy rzeczywiście to o czym zdecydowali było najważniejsze?
Tak dla hipermarketów, to nie dla polityki przestrzennej miasta prowadzonej przez włodarzy - podkreślam, że nie chodzi tu tylko o prezydentów, ale też o radnych kilku kadencji. To także głośne „nie” dla tych, którzy z nas, łomżyniaków przez lata robili baranów. Mówili nam, że centrum handlowe w Łomży mamy w okolicach Starego Rynku, a sami jeździli do hipermarketów w Białymstoku i Warszawie.
Może teraz bajka o ochronie miejsc pracy się skończy i zacznie się prawdziwa walka o klienta. Mimo iż o tym już pisałem, nadal ekspedientki wyglądające ze sklepów, ciamkające „hamburgIera” nie zachęcają przechadzającej się po Krótkiej i Długiej klienteli.
Może teraz wieczny temat kampanii wyborczych odejdzie w niepamięć, bo skoro zgoda już jest, to po co dyskutować o możliwościach lub ich braku.
Zadziwiające były słowa jednego radnego (niestety nie pamiętam nazwiska), który przed głosowaniem na temat planów zagospodarowania przestrzennego, które dają możliwość wybudowania w Łomży centrów handlowych (czy hipermarketów). Radny ów stwierdził, że wreszcie podejmowana jest decyzja, która ma realny wpływ na życie mieszkańców i jest to najważniejsza decyzja. Odniosłem wówczas wrażenie, że Ci wszyscy radni to przez lata siedzieli tam po to by dojść właśnie do tego głosowania (albo dochodzić bez dojścia). A inne rzeczy, sprawy? To same głupotki, małostki, dla nas prostaków mieszkańców nieważne. Drogi, chodniki, szkoły, podatki, koncesje, pieniądze dla Kościoła, rozwój, strategia – nie. Hipermarkety!
A więc, teraz może rozwiązać Radę i poczekać do kolejnych wyborów, bo jak już temat hipermarketów przeszedł, to ważnych decyzji nie będzie, a o nieważnych to przecież szkoda czasu dyskutować.
Ale serio, bez względu na to o czym Oni, radni dyskutują, my obywatele wierzymy, że zrobią to co mogą, najlepiej dla nas (to nic, że czasem się nie udaje). Po tym, jak kilka dni po glosowaniu zatrzymano biznesmena, który chce budować centrum handlowe pojawił się znak zapytania. Co było tak ważne, albo co było najważniejsze, i dla kogo? Na przykład dla PiSu najważniejsze było głosowanie przeciw jednej lokalizacji hipermarketu, a kiedy okazało się, że dwóch radnych wahając się co do słuszności decyzji wstrzymuje się od głosu, władze miejskie partii (?) wyrzucają ich ze struktur klubowych. I wcale tego nie szkoduję, bo to nie jest powód do szkodowania, tylko do śmiania się. Może to był model podejmowania decyzji? Ciekawe ile decyzji podjęto w taki sam sposób...
Potem wezwanie na przesłuchanie – 15 z 23 radnych! Jak donosi prasa, to Regionalna Izba Obrachunkowa postanowiła pomóc organom ścigania w zainteresowaniu się podejmowaniem decyzji przez łomżyńskich radnych. Bez względu na to jakie będą wyniki przesłuchań – i czy prezydenci też będą przesłuchiwani – szybko może się okazać, że te decyzje, o których radni mówili głośno przez mikrofony podczas sesji Rady Miasta, wcale nie były najważniejszymi decyzjami.
Mam jednak nadzieję, że Łomża nie pojawi się znowu na czołówkach gazet i serwisów informacyjnych. Powiem szczerze, nie chcę tego. Bo kiedy tam się pojawia, to niestety zawsze w czarnych barwach i w okolicach skandalu.
Jacek Babiel
