Warto mieć własne zdanie
O Łomży mówią dziura. Tu nic się nie dzieje, nikt nie przyjeżdża, zero konferencji, żadnych ciekawych ludzi tu zobaczyć nie można, a usłyszeć wykład jakiegoś znanego człowieka, to już prawie graniczy z cudem.
Za słaba reklama, nikt o tym nie wiedział, tak zazwyczaj mówią ci którzy rzekomo chcieliby coś zobaczyć ale im się nie udało z wiadomych przyczyn. Bo w sumie najłatwiej jest pracować palcami pilotem od telewizora na fotelu lub kanapie w domku, albo serfować gdzieś tam po internecie popijając piwko (zaczerpnięte z opinii Jarosława Kaczyńskiego o internautach).
A tu proszę państwa historia się dzieje wokół was. Janusz Korwin Mikke, Jacek Saryusz Wolski, Jan Rokita, Andrzej Lepper, Jarosław Kaczyński, Maciej Płażyński, Roman Giertych czy inni. Ludzie z pierwszych stron gazet, a jedynie Kaczyńskiego i Giertycha przyszło posłuchać więcej niż sto osób. Reszta zanotowała tylko kilkudziesięcioosobową widownię. Dlaczego? A no dlatego, że nie warto oglądać ani słuchać wariatów (ktoś powie), to po pierwsze. Drugie, żadna atrakcja – profesor, czy polityk z górnej półki – w telewizji ich pełno. A trzecie, to nie wiadomo co jeszcze – każdy coś wymyśli, jakieś alibi by się usprawiedliwić. Nóżka bolała, albo ząbek, czy główka i powód był. Ale jest jeszcze jeden, chyba najważniejszy. Chodzi o to, że w większości przypadków się nie chce. Tak, to o chcenie właśnie chodzi.
Ostatnio w Łomży pojawił się dość kontrowersyjny gość. Jerzy Robert Nowak. Przez jednych nazywany naczelnym antysemitą Radia Maryja, a przez innych mądrym człowiekiem z tytułem profesorskim. I jak tu stwierdzić kto ma rację. Jak stwierdzić czy rzecziście książka „Strach” Jana Tomasza Grossa jest antykatolicka i antypolska (o tym mówił Nowak)? Pierwsza sprawa, trzeba poczytać jednego i drugiego autora, a potem jak jest okazja to posłuchać na żywo. Zawsze jest szansa by zadać pytanie. Tyle, że znów pojawia się problem, pytanie. Czy się chce? A jak nie, to jak można mieć własne zdanie?
Można przyjąć to co mówią inni o nich, o problemach tego świata, o naszych problemach. Ale można też samemu to wypracować. Trzeba tylko chcieć, zainteresować się, ruszyć z domu, spotkać się z ludźmi, podyskutować, i mieć własne zdanie.
A gdy się czasem patrzy na frekwencję podczas "spotkań otwartych" to wcale się nie dziwię, że jest jak jest.
Mimo wszystko uważam, że warto mieć własne zdanie.
Jacek Babiel