Przejdź do treści Przejdź do menu
środka, 24 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Sprawa byłego szeryfa

W naszym mieście Łomży, spokój jest i cisza, Szeryf tutaj rządzi nie przebiegnie mysza!

O tym, że kiedyś był taki człowiek w Łomży wiedzą zwłaszcza starsi mieszkańcy. Młodsi mogą sobie zobaczyć na YouTube kilka części dokumentu emitowanego kiedyś przez TVP na jego temat. Jakież to było zdziwienie naszych mieszkańców, którzy oburzeni sposobem pokazania naszego miasta źli byli przede wszystkim na to jak naszą piękną Łomżę zaprezentowano.

Ktoś, kto nigdy nie był u nas i nie widział tych urokliwych uliczek mógł sobie pomyśleć, że rzeczywiście w Polsce jest miasteczko, w którym rządzi szeryf, a nie prezydent. Na dodatek, bohaterowie filmu, by to uwiarygodnić mówili o tym, że szeryf poważanie miał „na ulicy”, a prezydenta - mało kto znał.

To było niesamowite. Facet chodził w kapeluszu i nosił przy sobie dwa kolty. I nie żeby nielegalnie. Rejonowy Urząd Spraw Wewnętrznych wydał mu takie pozwolenie i od tego czasu posługiwał się on już oficjalnie swoją bronią. Oczywiście wielu się z niego podśmiewało przy tej okazji, ale w Polonezie za papierosa zainteresowanym czasem pokazywał on to pozwolenie, w którym było wyraźnie napisane że dotyczy dwóch pistoletów z rączką z kości słoniowej i bębenkiem na naboje.

Cóż to za czas musiał być wtedy w naszym mieście? Szeryf sprawdzał nocami kłódki, drzwi czy są zamknięte, czy ktoś się nie wkradł. Nawet kiedyś przyłapał kilku nicponi na gorącym uczynku i po zawiadomieniu milicji obywatelskiej skromny upominek dostał.

Czy dziś taki szeryf miałby co robić w naszym mieście powiatowym, czy musiałby zamiast kłódek bardziej skupić się na pilnowaniu porządków, czy kasy miasta i jego mieszkańców? Czy jak wtedy dzieci w przedszkolach też by śpiewały o nim piosenki? A dziś też sprawowałby „w mniemaniu mieszkańców” władzę w mieście?

Ktoś zapyta się po co to piszę i po co wracam do sprawy zakręconego faceta. Ano właśnie piszę by przypomnieć, że oprócz śmieszności tamtych zdarzeń i sytuacji władzy, która miała realnego konkurenta po latach śladu nie ma ani o jednym ani o drugim „władcy” mieściny, a pamięć o śmieszności szeryfowego rządzenia krąży po świecie nie tylko tym realnym, ale i po wirtualnym. I pewnie nie zginie pamięć o człowieku, któremu dobro miasta na sercu leżało, a legenda zostanie. Bo chłopak był szczery i nie brał kasy za pracę.

Sprawa szeryfa była o tyle ciekawa, że facet zupełnie sam z siebie pilnował porządku i interesu w mieście. Dziwne, nie? Jeden gość, a miasto go znało.

A może mamy jeszcze w Łomży jakiegoś szeryfa, tylko o tym nie wiemy?

Jacek Babiel

Zabrakło szeryfa, szkoda nam go szkoda,

Co się z nami stanie plynie w Narwi woda.


 
- -
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę