Łomżyński certyfikat
Kilka miesięcy temu, tuż przed wyborami w październiku 2006 roku włodarze naszego miasta chwalili się kolejnym trofeum. Wówczas Łomża „zdobyła” tytuł „Gmina Fair Play” 2006 Certyfikowana Lokalizacja Inwestycji. Zdobyła, to za dużo powiedziane, bo tak naprawdę miasto zapłaciło za ten tytuł.
I jak informuje komunikat z przyznania nagród, aby otrzymać powyższe wyróżnienie trzeba było przejść przez dwa etapy. Brakuje tylko informacji o tym jakie koszty ponieśliśmy za udział w tym, corocznym konkursie. Wówczas, w 2006 roku uczestniczyło w nim 185 jednostek samorządowych, z czego każda z nich musiała zapłacić od kilku do kilkunastu tysięcy złotych za udział w konkursie (płatne za udział w dwóch etapach). I tak w roku 2007 Łomża także może „spróbować” swoich sił w konkursie. Za udział w pierwszym etapie konkursu musielibyśmy w ciągu 14 dni od otrzymania faktury od organizatora konkursu zapłacić 4300 zł netto, a w przypadku przejścia do drugiego etapu kolejne 7000 zł netto.
Pocieszające jest to, że mamy szansę na 10 procentową ulgę, która przysługuje nam za to, że w zeszłym roku nasze miasto brało udział w konkursie „Gmina Fair Play”. Tak więc za 8814 zł brutto możemy uzyskać możliwość ustawienia na głównej ulicy w mieście fajnego znaczka – Certyfikowana Lokalizacja Inwestycji.
Dziś, kilka miesięcy po wyborach zastanawiam się, czy rzeczywiście temu miastu potrzebny jest taki znaczek. Czy bycie jednym z wielu miast, miasteczek i gmin, które mogą wieszać sobie takie znaczki coś daje? Czy może do takich miast częściej pukają przedsiębiorcy i inwestorzy? A może chodzi o to, że te jednostki samorządowe mają więcej do zaoferowania inwestorom?
Pewnie niektóre miasta i gminy mają. Ciekawe co Łomża ma? W katalogu Ofert Inwestycyjnych „Gmina Fair Play 2006” można zobaczyć jaki jest numer telefonu do urzędu miasta, adres e-mail do prezydenta Jerzego Brzezińskiego, no i jest nasz herb. Zresztą inne miasta i gminy, które brały udział w konkursie też to mają. To dużo, czy mało? Nie wiem, ale często się nad tym zastanawiam.
I tak wracam do czasu kampanii wyborczej, kiedy to 1 października 2006r. na uroczystej gali w Sali Kongresowej wręczono certyfikaty i wyróżnienia laureatom konkursu. Aleśmy wszyscy byli dumni. Był tam też prezydent naszego miasta i też certyfikat odebrał. I pewnie gdzieś w urzędzie miasta wisi ten certyfikat. Tylko, co z tego maja mieszkańcy Łomży?
Zachęcam wszystkich czytelników do odwiedzenia strony internetowej naszego miasta. W dziale „Biznes” można zobaczyć Bazę Ofert Inwestycyjnych naszego miasta. Jest bardzo bogata. Od samego początku jej istnienia nie ma i nie było tam nic zachęcającego dla potencjalnych inwestorów do tego by w Łomży inwestować. Tak naprawdę nie było tam żadnej oferty inwestycyjnej. Pojawia się za to bardzo ciekawy komunikat: „Wystąpił następujący błąd: nie wiem co mam zrobić”.
Ja wiem, więc piszę – bo już o tym kiedyś rozmawiałem na wizji z Ważnymi z tego miasta. I nic się nie zmieniło. Może teraz, gdy kilka tysięcy osób to przeczyta? Może wreszcie pojawi się jakaś oferta inwestycyjna, a ten certyfikat na placu Kościuszki nabierze większej mocy...
Może niebawem, a może dopiero przed kolejnymi wyborami się coś zmieni?
Jacek Babiel