Mądralowanie na ekranie
Po co są fora internetowe? Czy to nowy sposób na rozładowanie energii, czy może sposób na bezkarne obrażanie i krytykowanie innych? A co by było gdyby fora były wirtualnym klubem, w którym można by zmieniać nasze miasto?
Co można?
Łomża wcale się nie różni od innych miast pod tym względem. Tu, tak jak w innych miastach jest wielu zadowolonych, ale też i niezadowolonych internautów. I tak jak gdzie indziej – tak i tu internet to nowoczesne narzędzie kreowania rzeczywistości. No, może nie do końca, może tak być powinno...
Fora internetowe to znakomity sposób na wygłoszenie swojej opinii. Tu można dużo. Można tworzyć tematy, można je powielać, podtrzymywać i dodawać ciekawe posty. Tu można konstruktywnie podpowiadać władcom, przedsiębiorcom, kolegom, piłkarzom i innym bardziej lub mniej potrzebnym „środowiskom” chcącym mieć wpływ na rzeczywistość.
Fora internetowe to także miejsce, gdzie można bluzgać, przeklinać, zapominać o zasadach pisowni i zasadach dobrego wychowania. Można bezkarnie „opluwać” i mieszać z błotem politycznych konkurentów politycznych i biznesowych. Można wytykać jak wszechwładca błędy prezydentów, prezesów i dyrektorów. Można to robić bez wskazywania zamiennych, innych rozwiązań, które miałyby właśnie tym krytykowanym – a w konsekwencji i nam mieszkańcom, beneficjentom – pomagać.
A po co? Jak można napisać coś głupiego, inni to przeczytają i może w to uwierzą. Może przestaną szanować jednego, czy drugiego. Może ktoś dzięki temu wygra wybory, albo przegra. A na dodatek, nikt nie będzie wiedział, kto te głupoty, nieprawdę – kłamstwo, bo tak trzeba to nazwać – napisał.
Wyzwanie
W zasadzie nikt nie zmusi tych „Zorro” bezimiennych, Batmanów i Supergirls. Nikt Was nie zmusi do tego byście ujawnili swoje prawdziwe oblicza. Ja też tego nie zrobię, ale zachęcam.
Dlaczego? A dlatego, że internet może być dla nas wielką pomocą. Dla Ciebie, dla mnie i dla Twoich dzieci, wnuków. Może być platformą porozumienia, dyskusji. I krytyki, tak. Ale by każde forum mogło spełnić te kryteria, warto podpisać się imieniem i nazwiskiem. Warto personalizować wypowiedzi. W internecie też można pokazać twarz.
No, ale ktoś powie – podpisanie się rodzi konsekwencje. Może właśnie teraz jest dobry czas na to, by brać wspólnie odpowiedzialność za słowa i czyny, albo ich brak? Nadszedł czas na konkrety. Wy, którzy jesteście za granicą, w Gdańsku, Poznaniu, Krakowie, Warszawie, ale i Ci którzy w Łomży zostaliście – razem – zróbmy coś dla tego miasta. Kłóćmy się o konkrety, dyskutujmy, przekonujmy się, jak ludzie.
Niech to mądralowanie na ekranie, stanie się dla Łomży dwudziestego pierwszego wieku – wyzwaniem.
Jacek Babiel