Koalicji nie ma
Koalicja została nam wymówiona, nie my ją zerwaliśmy – mówi premier. Koalicja została zerwana przez PiS – mówi Lepper. Mimo tych zdaje się zbieżnych ocen rząd koalicji LPR, Samoobrony i PiS nadal trwa.
Jeśli ktoś nie wierzy w to co piszę niech zastanowi się nad taką definicją koalicji – koalicja to porozumienie dwóch lub kilku partii w celu wspólnego rządzenia. Partie zawierają porozumienia koalicyjne przed wyborami po to by po wygranych wyborach wspólnie rządzić. Koalicja może powstać także po wybotach – tak jak ostatnio się to stało w Polsce. Wówczas to PiS, LPR i Samoobrona zawarły porozumienie, które pozwoliło wyłonić koalicyjny rząd. Ministrowie tego koalicyjnego rządu wywodzili się z tych partii, co było wynikiem ich porozumienia. I to chyba nie było niczym zaskakującym. Było porozumienie.
Dziwnym zjawiskiem może za to być to co się dzieje przez ostatnich kilkadziesiąt dni. Mniej więcej od miesiąca w Polsce testowana była nowa definicja koalicji. Mowa o koalicji, która jest i jednocześnie jej nie ma. Porozumienia już nie ma, są wzajemne oskarżenia i ataki. Jak to możliwe? A możliwe to było za sprawą samych koalicjantów, którzy testowali siebie nawzajem. Sprawdzali mianowicie kto pierwszy wypowie koalicję, to znaczy kto powie o tym, że jego partia wychodzi z koalicji. Przez długi czas chętnych nie było. Były zatem deklaracje o tym, że mimo odwołań ministrów, prowokacji, nieporozumień i wzajemnego oskarżania się koalicja trwa, mimo iż porozumienia już nie ma. Udawało się to i pewnie by tak było dalej, ale zbliża się czas pierwszego posiedzenia Sejmu po wakacjach. 22 sierpnia posłowie znów w komplecie pojawią się na Wiejskiej, a wówczas może być za późno. Trzeba było zatem przerzucić odpowiedzialność na koalicjanta. Pierwsza była Samoobrona, która nawet w głosowaniu podjęła decyzję, że koalicji już nie ma – oczywiście wg. członków Samoobrony koalicję zerwało PiS. PiS też długo nie czekał. Jarosław Kaczyński także stwierdził, że koalicji nie ma, a została „wymówiona” przez Samoobronę. LPR nadal jest zachowawczo ostrożne i głośno się nie wypowiada o unicestwieniu koalicji. Dziwne? Wcale nie, bo choć koalicji faktycznie nie ma – nie ma porozumienia między partiami, które ją stworzyły – nadal istnieje rząd stworzony za sprawą porozumienia koalicyjnego. Chodzi przede wszystkim o stanowiska i może nawet w głównej mierze nie te na wysokich szczeblach ministerialnych, a te w terenie.
Jak długo jeszcze będzie trwała ta tragiczna dla Polski komedia? Przypominają mi się słowa piosenki Anny Jantar - nic nie może przecież wiecznie trwać...
LPR i Samoobrona nadal chcą powołania komisji śledczej, która miałaby zbadać legalność akcji CBA w sprawie odrolnienia działki w Mrągowie i wydaje się, że to będzie ostatni gwóźdź do koalicyjnej trumny. Czy rzeczywiście koalicja zniknie na zawsze?
A przepraszam, przecież koalicji już nie ma...
Jacek Babiel